Pierwotnie zamierzałem uczynić z tego wpisu kolejny z serii „Tajemniczy żeton”, jednak ostatecznie stał kolejną lekcją (poprzednią dotyczącą psiego znaczka opisałem tutaj), że nie wszystko co przypomina żeton nim jest. Jakiś czas temu bowiem w jednym z łódzkich sklepów, należących do kategorii tzw. pchlich targów, wypatrzyłem wśród przeróżnych staroci i szpargałów okrągłą aluminiową blaszkę z napisem „ŁPGS” i bliżej nieokreślonym kształtem z drugiej strony. Serce zabiło mocniej, od razu też pojawiła się myśl, że oto zupełnie przypadkowo natrafiłem na nieznany, dotąd nieopisany żeton, najpewniej pochodzący z Łodzi z okresu PRL-u, bo przecież „Ł” w napisie to musi być skrót od „łódzki”, „łódzkie” etc. Wycena blaszki przez sprzedawcę opiewała na kilka złotych, można uznać, że był to świetny zakup. Pozostało tylko właściwie odszyfrować czym właściwie było to „ŁPGS”.
Zastępczy 